Niniejszy post to przedwstęp temu co ma się wydarzyć w najbliższy poniedziałek.
Jako, że czasu będzie mało chcę Was zaprosić do oglądania ale i do przeczytania niniejszego postu.
Mam nadzieję, że nastąpi chociaż niewielki przełom wśród osób dorosłych z ADHD
Takich jak ja.
Z Dzieckiem nic nie jest proste.
Jak jest coś co nas niepokoi to:
albo olewamy, albo tłumaczymy "bo dzieci tak mają", albo szukamy źródła przyczyny.
U nas olewania nie było, tłumaczeń było setki.
Teraz szukamy przyczyn.
Wbrew pozorom naszym największym wrogiem nie są ludzie,
sytuacje, okoliczności, los, politycy i inne tego typu pierdoły.
Największym wrogiem jest STRES.
Znacie to uczucie?
To jak bardzo ma się dość swojej codzienności.
Człowiek nieudolnie usiłuję wprowadzać jakiekolwiek zmiany, bo rzyg zbiera od rana.
A i tak jak bumerang co i rusz powraca ta paskudna beznadziejna rzeczywistość.
I tak nic się nie zmieni.
Czyli tygodniowy przegląd mojej kuchni ;)
UWAGA!
Bardzo dużo zdjęć :D
Tym razem zacznę od nowości jaką nabyłam i odkryłam.
Na pierwszy rzut JARMUŻ!
Przytargany z biedronki :)
Są tacy, którzy twierdzą, że bunt 2 latka to wymysł.
Są tacy, którzy twierdzą, że ADHD to też wymysł.
A jak Dziecko jest agresywne i przejawia negatywne zachowania - to wina rodziców.
Czy na pewno?
Gdzie jest granica histerii 2 latka w normie?
W kwietniu moja aktywność fizyczna nieco podupadła.
Natomiast maj zaczęłam z impetem :D
W końcu okazuje się, że moje sporty przy domowe
są najlepszym lekarstwem na wszystkie nerwy!